Wyjechali zdobywać wykształcenie, pracować, poznać życie w innych, często odległych miejscach. Po kilku latach wrócili do miasta. Raciborzanie nie tylko z pochodzenia, ale przede wszystkim z wyboru, na nowo odkrywają zalety miasta, w którym się wychowali i w którym mieszkają ich bliscy.
Zmiany miejsca zamieszkania są dyktowane głównie kwestiami ekonomicznymi, a także bogatą ofertą edukacyjną, która przyciąga młodych ludzi do większych miast. Zarówno wyjazdy na studia jak i do pracy za granicę stały się już czymś naturalnym. Być może dlatego wielu dziwi fakt, że osoby, które kiedyś wyprowadziły się z miasta, coraz częściej wracają na stałe w swoje rodzinne strony.
Wielkość miasta a perspektywy
Przyjęło się, że mniejsze miejscowości, to miasta bez perspektyw, często zaściankowe, z których trzeba wyjechać, żeby coś osiągnąć. Nie dają zbyt wiele możliwości, nie tylko jeśli chodzi o pracę, ale również o sferę kulturalno-rekreacyjną. Mówi się, że ze stereotypami ciężko jest walczyć. Tymczasem coraz więcej jest niedużych miast, które pokazują, że utarte schematy nie wiele mają wspólnego z rzeczywistością.
Jednym z takich miast jest Racibórz. Coraz więcej ludzi decyduje się na powrót, bo właśnie tutaj widzą swoją przyszłość. Powody są różne: chęć bycia bliżej rodziny, sentyment do miasta, w którym się wychowali. Poczucie, że w innych, nawet najpiękniejszych miejscach nie czują się jak w domu. Kolejnym powodem dla, którego wracają jest również fakt, że Racibórz od czasu ich wyjazdu bardzo się zmienił.
Wszystkie drogi prowadzą do Raciborza
Karolina Witecka studiowała w Gliwicach. Wróciła do Raciborza po blisko 6 latach.
- Studiowałam architekturę, w Raciborzu w tym czasie nie było tego kierunku. Studia były bardzo wymagające, dlatego ciężko mi było pogodzić pracę ze nauką. Ponieważ koszty utrzymania były wysokie, a ja od razu po studiach nie miałam jeszcze pracy, postanowiłam wrócić do Raciborza. Dzięki dofinansowaniu z Powiatowego Urzędu pracy otworzyłam własne biuro projektowe. Pierwsza siedziba mojej firmy znajdowała się na Zamku Piastowskim w Raciborzu, który oferował bezpłatne lokale dla przedsiębiorstw dofinansowanych z Powiatowego Urzędu Pracy – opowiada Karolina Witecka.
- Obecnie jestem na urlopie macierzyńskim. Lubię spacerować z dzieckiem po Raciborzu, bo nie jest zatłoczony. Mamy w mieście naprawdę piękną przyrodę, parki są rewitalizowane. Nasza raciborska zieleń miejska, to coś, czego może nam zazdrościć wiele innych miast. Jedyne czego mi brakuje to punkty, gdzie można spokojnie nakarmić i przewinąć dziecko. Mamy wychodzą ze swoimi pociechami na długie spacery, często dwu-trzy godzinne, takie miejsce na pewno byłoby dużym ułatwieniem – zaznacza Karolina Witecka.
Łukasz Kumor, spędził w Irlandii cztery lata. Wyjechał w celach zarobkowych. Obecnie pracuje w jednym ze sklepów ze sprzętem elektronicznym w Raciborzu jako doradca klienta.
- Wróciłem do miasta, bo tutaj się wychowałem, mieszkają tu moi bliscy. Tak naprawdę nigdy nie planowałem na stałe zostać za granicą, a wracając z wysp nie brałem pod uwagę innego miasta niż rodzinny Racibórz. Moi znajomi, którzy w wyjechali do Irlandii przede mną, też są z Raciborza i tak jak ja wrócili po kilku latach – opowiada Łukasz Kumor.
- W Irlandii mieszkałem w trzecim pod względem wielkości mieście. Nie było tam do końca bezpiecznie. W Raciborzu jest o wiele spokojniej. Miasto od mojego wyjazdu bardzo się rozwinęło widać to szczególnie po infrastrukturze – kontynuuje doradca klienta.
- Przyjeżdżając do Raciborza głównie na święta, zawsze wiedziałem, ze spotkam znajomych, którzy wyjechali z miasta. Nie było nawet potrzeby, żeby się specjalnie umawiać. Kiedy święta dobiegały końca mówiło się tylko „do zobaczenia”. Było jasne, że spotkamy się znowu w Raciborzu przy okazji kolejnych świąt. Teraz jestem tu na stałe i często spotykam się ze znajomymi, którzy nie wyjechali z Raciborza, z tymi, którzy odwiedzają miasto tylko okazjonalnie, a także ze znajomymi, którzy wracają po latach nieobecności – podsumowuje Łukasz Kumor.
Mira Wróbel pracuje jako ortodonta w Raciborzu. Do miasta wróciła po 6 latach mieszkania we Wrocławiu. - Na studia do Wrocławia wyjechałam zaraz po ukończeniu liceum. Wybierając swój zawód, sugerowałam się możliwością prowadzenie własnej działalności w mniejszym mieście takim jak Racibórz. Mimo tego, że początkowo byłam przekonana o powrocie do miasta, na trzecim roku studiów pojawiły się wątpliwości. Zaczęłam się zastanawiać, czy jednak nie zamieszkać we Wrocławiu, mając na uwadze, że duże miasto to większe możliwości. Równocześnie pojawiła się propozycja odbycia stażu w Raciborzu, a ponieważ jestem raciborzanką z krwi i kości, zadziałał lokalny patriotyzm i postanowiłam wrócić w rodzinne strony. Z doświadczenia wiem, że chwilowe zachłyśnięcie się dużym, zatłoczonym miastem po jakimś czasie mija. Moi znajomi coraz częściej wracają do Raciborza i widzę, że to już tendencja, a nie pojedyncze przypadki – podkreśla Mira Wróbel.
- Jestem dumna, że pochodzę ze Śląska, z miasta piastowskiego, które ma ciekawą historię i długą tradycję. W rozmowach zawsze podkreślam zalety Raciborza, być może dlatego tak chętnie odwiedzają mnie znajomi z całej Polski. Wszyscy są pod wrażeniem, że w tak niedużym mieście można tyle zobaczyć. Sama obserwuję jak na przełomie lat nasze miasto mocno ewoluowało. Powstała plaża miejska, a na zamku odbywa się wiele wydarzeń kulturalnych. Racibórz naprawdę ma co zaoferować swoim mieszkańcom i chociaż brakuje tu pewnie rozrywek dla młodzieży, na pewno jest świetnym miejscem do założenia rodziny i wychowywania dzieci – podsumowuje Mira Wróbel
Całkiem nowy Racibórz
W 800 lat od nadania praw miejskich, Racibórz wciąż się rozwija. Przyciąga nie tylko obcokrajowców ale też raciborzan, którzy kiedyś wyjechali z miasta, a teraz na nowo odkrywają jego zalety. Wszystkie osoby, które wróciły do miasta podkreślają, że był to dobry wybór. Powstają nowe ścieżki rowerowe, realizowane są nowe inwestycje mieszkaniowe. Organizacje kulturalne oferują ciekawe zajęcia dla dzieci, nie tylko w czasie roku szkolnego, ale również podczas wakacji.
Imprezy kulturalne jak chociażby Intro Festival, czy festiwal Śląsk Kraina Wielu Kultur, przyciągają publiczność z różnych krajów, sprawiają, że miasto nabiera międzynarodowego charakteru.
Rodzinny Racibórz jest inny niż wtedy, kiedy wyjeżdżali. Podkreślają, że widzą pozytywne zmiany i są przekonani, że to właśnie tutaj, w niedużym mieście na Górnym Śląsku jest ich miejsce.
***
Autor tekstu: Katarzyna Ekiert / Adventure Media
Zdjęcia: archiwa prywatne osób wypowiadających się w tekście: Karolina Witecka, Mira Wróbel, Łukasz Kumor
***
Miasto Racibórz w 2017 roku świętuje 800 lat nadania praw miejskich, z tej okazji zaplanowano wiele ciekawych wydarzeń kulturalno – sportowych dla jego mieszkańców.
Historyczne miasto położone na Górnym Śląsku po dziś dzień zachowało wiele cennych zabytków, które odrestaurowane przyciągają turystów z kraju i zagranicy. Dodatkowo w roku jubileuszowym władze miasta zaplanowały liczne koncerty, wystawy, wydarzenia sportowe, w tym m.in.: projekt 4 Biegi Racibórz, Dni Raciborza, Intro Festiwal czy Memoriał. Szczegóły na temat obchodów 800-lecia Raciborza dostępne są na stronie internetowej, pod adresem: http://800lat.raciborz.pl/.
***
KONTAKT:
800 lat Raciborza
www.800lat.raciborz.pl
***
Kontakt dla mediów:
Justyna Korzeniak
Specjalista ds. Public Relations
justyna.korzeniak@adventure.media.pl
tel. kom. 530 534 539
tel. 32 72 428 84
Link do strony artykułu: https://uww.wirtualnemedia.pl/centrum-prasowe/artykul/do-zobaczenia-w-raciborzu